Lubimy naszego Huligana z wielu powodów, a jednym z najważniejszych jest to, że często robi Was w konia. Jedni czują w nim „niepodważalną obecność słodów karmelowych”, podczas gdy nie ma tu ani grama takowych. Inni „zastanawiającą słodycz” i „nie tak mocną goryczkę” – w czasie, gdy piwo zatarte jest raczej na wytrawnie i ma aż 120 IBU.
ZESTAW SUROWCÓW THE FIGHTER ZNAJDZIESZ W SKLEPIE TWÓJ BROWAR
Skąd więc takie opinie? To kwestia umiejętnego użycia chmieli. Pamiętajcie, że nasi zieloni koledzy wpływają również na smak i to nie tylko dowalając goryczki. Można z nich wyłuskać całkiem sporo „słodyczy”. Piszemy w cudzysłowie, ponieważ jest to jedynie złudzenie zmysłów, na których chmiele grają jak mało co.
Spokojnie, zaraz powiemy Wam co i jak. Tradycyjna uwaga wstępna: przepis dotyczy warki 20-litrowej oraz wydajności 80%.
Kto śledzi uważnie naszą serię główną ten wie, że nie cudujemy ze składnikami. Mądry piwowar wie, że może nie jest to sprawa drugorzędna, ale na pewno nie najistotniejsza. Obracając się wokół kilku pozycji można stworzyć tysiące interesujących kombinacji, tak jak my robimy to w linii bazowej.
Podstawa zasypu to oczywiście słód Pale Ale – ok. 65%. Do tego całkiem sporo Monachijskiego (ok. 30%) dla podbudowania smaku i przyciemnienie piwa, a także szczypta Pszenicznego (5%), ku chwale pięknej piany i odczucia pełni.
Na goryczkę używamy sprawdzonego CTZ (mega wydajny, a przy tym dający przyjemne efekty), a na aromat jedne z naszych ulubionych chmieli, czyli Citra i Simcoe. Fermentujemy – a jakże – niezawodnymi US-ami, by uzyskać jak najczystszy profil.
Jako się rzekło – zacieramy na wytrawnie. Żeby mieć pewność, że enzymy dobrze popracowały, polecamy zacierać nieco dłużej. Tym bardziej, że w kadzi znajduje się sporo słodu.
Podobnie, jak w przypadku innych piw jasnych, celujemy w 5,2 pH. Dla komfortu procesu radzimy zacierać w ok. 20 litrach wody.
Mamy to! Czas na wysładzanie, które – z racji objętości zasypu – chwilę może potrwać, także radzimy uzbroić się w cierpliwość. Orężem niech będzie także kilkanaście litrów wody (wskazana temp. 76ºC). Cel to odebranie 23 litrów brzeczki o ekstrakcie ok. 16,5 Plato.
Podobnie, jak w przypadku innych mocniejszych piw, zalecamy gotowanie przez 90 minut do chwili, gdy 20 litrów brzeczki osiągnie ekstrakt 19 Plato.
Chmielimy w następujący sposób:
Dzięki takiemu schematowi uzyskamy potężną goryczkę (120 IBU) oraz charakterny smak chmielu. Aromat także swoje zyska, ale w tym aspekcie najważniejsze jest chmielenie na zimno.
Ponieważ zależy nam na jak najczystszym profilu, starajcie się nie przekroczyć 18ºC w czasie fermentacji burzliwej. Jeśli chodzi o ilość drożdży, polecamy albo dwie saszetki US-05, albo świeżą gęstwę, rozruszaną przy lżejszym piwie (np. po Dealerze – 12 Plato). Polecamy drugą z opcji. Główna część fermentacji powinna zakończyć się zejściem ekstraktu do ok. 4 Plato. Z naszych doświadczeń wynika, że w 10 dni żarłoczne grzybki powinny się ogarnąć z pracą.
Leżakujemy w temperaturze poniżej 15ºC przez ok. 10-14 dni. W tym czasie wrzucamy chmiele:
Ostatnia część zabawy, czyli rozlew. 90 g cukru rozpuszczamy w wodzie i mieszamy z piwem, po czym wlewamy do butelek (chyba nie musimy pisać, że zdezynfekowanych?) i nakładamy kapsle. Dwa tygodnie dojrzewania w szkle będą jak znalazł.
**
I gotowe! Dajcie znać, jak Wam poszło. 😉