Po długich bojach na światło dzienne wychodzi zwycięskie piwo drugiej edycji naszego konkursu Uwarz Sobie. Wielkie brawa dla autora receptury, Kuby Czyżewskiego!
Gdy rok temu ogłaszaliśmy drugą odsłonę Uwarz Sobie, nikt z nas nie przypuszczał, że piwo-laureat pojawi się dopiero 12 miesięcy później. Jaka była przyczyna opóźnienia procesu, chyba każdy doskonale wie. Eliminacje i finał przeprowadziliśmy dopiero w połowie maja, zaś zwycięskie piwo uwarzyliśmy we wrześniu. Czasami na dobre rzeczy trzeba długo czekać. 😉
Jednak jak najbardziej warto! Piwo, które przygotował Kuba Czyżewski, to odpowiedź na temat przewodni konkursu: wariację piwa The Waiter. Bazą miał być więc Milk Stout o ekstrakcie 16 Plato. Długie oczekiwanie na nasz panel degustacyjny sprawiło, że do finału dostały się piwa nie tylko świetnie pomyślane, ale i wybitne technicznie. Najlepszym okazał się wywar, który piwowar wzbogacił prażonymi orzeszkami ziemnymi, solą, syropem klonowym oraz ekstraktem z wanilii. Efekt? Połączenie efektu Nutelli, słonego karmelu i budyniu waniliowego. Dzieło Kuby wygrało niemal jednogłośnie, choć miało mocnych konkurentów.
Waiter Goes Nuts właśnie został zabutelkowany i rusza w świat, dlatego – za zgodą Autora zwycięskiej receptury – przygotowaliśmy dla Was przepis na to cudeńko, do odtworzenia w warunkach domowych.
SKŁADNIKI
Założenia naszego konkursu głoszą, że zasyp powinien zostać dokładnie taki sam, jak w oryginale, dlatego Kuba użył słodów Pale Ale, Monachijskiego, Czekoladowego, Pale Chocolate i Carafa Special typ II. Chmiel, mający drugorzędne znaczenie w tym piwie, został zmieniony na Cluster, drożdże pozostały takie same, czyli stare dobre US-05.
Szaleństwo następuje w dodatkach: o ile laktoza to wymóg stylu, o tyle pozostałe bonusy są już inwencją autora: płatki owsiane (dodane oczywiście do zacierania), orzeszki ziemne prażone, syrop klonowy, ekstrakt waniliowy oraz sól morska.
ZACIERANIE I WYSŁADZANIE
Kuba odtworzył ten proces niemal identycznie jak w przypadku piwa referencyjnego. Różnica polegała na dodaniu płatków owsianych.
Ilość wody do wysładzania oraz pożądany ekstrakt przed gotowaniem zależny jest od wydajności Waszej warzelni, więc w tym miejscu nie będziemy nic sugerowali. Zakładamy, że przy gotowaniu przez 75 minut (patrz niżej) ok. 14,2-14,7 Plato na starcie powinno być OK.
WARZENIE
Na tym etapie wszystko powinno przebiec łatwo i przyjemnie. Kuba warzył swoje piwo przez 75 minut, stosując następujący schemat wrzucania dodatków:
Po gotowaniu standardowo: chłodziło ASAP po czym przelewamy brzeczkę do zdezynfekowanego fermentora i zadajemy uwodnione drożdże, a jeszcze lepiej: gęstwę.
FERMENTACJA
Burzliwa część procesu przeprowadzana jest bez żadnego dodatku, w temperaturze 18°C. U Kuby drożdże pracowały 10 dni. Drugi etap, fermentacja cicha, to 14 dni podzielonych na dwa etapy. Pierwsze 7 dni to spokojne układanie się piwa, zaś pozostałe 7 dni – mieszanie z dodatkami:
Autor kupił orzeszki jeszcze nieprażone, dlatego musiał przeprowadzić ten proces samodzielnie. Orzeszki wylądowały na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wjechały na 20 minut do piekarnika rozgrzanego do 180°C. Z kolei sól została najpierw rozpuszczona w odrobinie wrzątku.
BUTELKOWANIE I REFERMENTACJA
Po leżakowaniu Kuba „ściągnął” piwo znad orzeszków i rozlał do butelek. Jako surowca do refermentacji użył 150 g syropu klonowego Black Rose. My nieco zmieniliśmy sposób dodania i dolaliśmy go na leżakowanie, gdyż piwo w wersji komercyjnej nie było refermentowane.
WAITER GOES NUTS
Po delikatnym nagazowaniu powstaje deserowy sztosik, który udowadnia, że piwo może być wybitne także wtedy, gdy ma niewiele stopni Plato. 🙂